W bardzo praktyczny i obrazowy sposób chcę Wam przedstawić różnice między kosmetykami konwencjonalnymi a naturalnymi. Nie dlatego, aby Was przekonać do zakupów tylko eko preparatów, bardziej w celu poszerzenia wiedzy dotyczącej składników preparatów kosmetycznych oraz różnic w recepturach, które w zasadniczy sposób wpływają na jakość produktów a także na ich działanie.
Na czerwono zaznaczyłam składniki, które są zabronione do stosowania w produktach kosmetycznych przez największe Instytuty Certyfikujące kosmetyki naturalne (ECOCERT, BDiH, Soil Association, UDSA). To już powinno dawać do myślenia. Składniki te są zabronione z jakiegoś konkretnego powodu. Zazwyczaj jest to grupa substancji, które w najlepszym przypadku działa obojętnie na naszą skórę i organizam. W najgorszym przypadku może wpływać niekorzystnie na naszą skórę, organizm = zdrowie (np. parabeny)
Isopropyl Palmitate i Paraffinum Liquidum (produkt pierwszy) są to pochodne ropy naftowej, nie wykazują żadnych właściwości pielegnacyjnych. Jedynie tworzą cieżką okluzję na naszej skórze ograniczając ucieczkę wody z naskórka. Zdecydowanie rekomenduję zamienić te dwa składniki na Glycine Soja Oil i Olea Europaea Oil (produkt drugi), które posiadają właściwości pielegnacyjne, zawierają niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy i minerały. Nie tylko tworzą naturalny film na naszej skórze ale również uzupełniaja ubytki w cemencie międzykomórkowym naskórka.
Jeśli chodzi o glicerynę w kosmetykach masowo dostepnych jest to zazwyczaj gliceryna syntetyczna, która podobnie jak parafina tworzy jedynie okluzję na skórze. W kosmetykach naturalnych występuje gliceryna roślinnna pozykiwana z kwasów tłuszczowych np. oleju pamowego. Ich budowa i działanie zasadniczo się różnią.
Na zielono zaznaczyłam składniki aktywne, które posiadają właściwości pielęgnacyjne i wpływają korzystnie na naszą skórę.
W pierwszy produkcie na 18 składników w recepturze znalazły sie tylko 2 pielęgnacyjne: ekstrakt z róży oraz pseudoceramid.
W drugim produkcie na 22 składników jest ich aż 12. To dużo, biorąc pod uwagę fakt, że jest to kosmetyk myjący.
Czarną trzcionką są wyszczególnione składniki odpowiedzialne za właściwości konsystencjotwórcze kosmetyku, są to: regulatory pH, regulatory reologii, zagęstniki a także składniki które odpowiedzialne za określoną funkcje kosmetyku (tu: myjące, np. Sodium Cocoyl Glutamate).
Główny wniosek?!:
Kosmetyk dobrej jakości, nie zawsze musi być drogi.
Niestety, na rynku najczęściej spotykamy produkty, których cena jest nieadekwatna do jakości. Na ogół są to preparaty kosmetyczne bardzo znanych firm.
mnie przekonywać nie musisz, ja jestem pochłonięta miłością do naturalnych kosmetyków i faktem jest ,że mój portfel na tym tylko zyskał ! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńprawda, nie wiem skąd się wzieła opinia, że kosmetyki naturalne są drogie ??!!
UsuńŚwietny post. Mnie przekonywać nie trzeba. Wybieram naturalne kosmetyki (te tańsze i droższe). Kolejny dowód na to, że naturalny kosmetyk nie musi kosztować fortuny.
OdpowiedzUsuńMam ten krem z Alterry. Czeka na przetestowanie, ale już się z niego cieszę :)
OdpowiedzUsuńsuper blog!:):):)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie;*
Świetne porównanie! Szkoda, że tak mało osób jest świadomych tego, co kupuje... :(
OdpowiedzUsuńswietne zestawienie porownawcze - Kochana swietny blog zapraszam do mnie jesli Ci sie moj blog spodoba to proponuje - obserwowanie obustronne - bedzie mi niezmiernie milo - pozdrawiam pa:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs na moim fanpage, do wygrania ciekawe kosmetyki https://www.facebook.com/photo.php?fbid=204276886360427&set=p.204276886360427&type=1&theater
OdpowiedzUsuńdzieki za odwiedziny:) tez juz obserwuje pozdrawiam:) - pa
OdpowiedzUsuńBardzo pożyteczny post i dobra lekcja poglądowa. Mnie również nie trzeba przekonywać do kosmetyków naturalnych gdyż używam ich już od kilku lat. Naturalna pielęgnacja daje rezultaty. Moja skóra na ciele, zazwyczaj sucha i łuszcząca się, już od dawna nie była w tak dobrym stanie jak teraz. Natura górą!
OdpowiedzUsuńdodalam ten kremik do listy zakupów. Sama używam olejku rycynowego z ekologiczną oliwą i olejem sezamowym- zmywa wsyztsko perfekcyjnie i genialnie nawilża. Obserwuję.
OdpowiedzUsuńJuż dawno się przekonałam, że naturalne kosmetyki są lepsze. Zwłaszcza te do pielęgnacji, a ich cena jest zdecydowanie niższa, co lubię. Peelingi naturalne są najlepsze. Kocham oleje i nie wyobrażam sobie już pielęgnacji bez nich.
OdpowiedzUsuńzaciekawiłas mnie tą alterrą :)
OdpowiedzUsuńwitaj, w końcu trafiłam na osobę umiejącą poruszać się po świecie receptury kosmetycznej:)obserwuję i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńZapraszam tą strone aby przeczytać PRAWDE a nie wypisywac takie bzdury http://www.kosmopedia.org/fakty_i_mity/
OdpowiedzUsuńStrona mi bardzo dobrze znana :) korzystam od dawna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrewelacyjne porównanie! tylko ten krem z Alterry chyba wycofali z Rossmanna ;(
OdpowiedzUsuńTak, zgadza się, bardzo drastycznie wymieniają asortyment. Nie wiem czy wróci na rynek :(
UsuńA dlaczego gliceryna w L'Orealu jest zaznaczona na czerwono, a w Alterra'i na zielono?
OdpowiedzUsuńCertyfikaty sygnujące kosmetyki naturalne (tu BDiH) potwierdzają obecność gliceryny roślinnej, w szeroko dostępnych kosmetykach jest to zazwyczaj gliceryna syntetyczna.
Usuń